wtorek, 19 lutego 2013

złe, dobrego początki...

bo jakby mogło być inaczej? Na początku mobilizacja, determinacja, zapał i energia.... no i to by było na tyle. Zaczęłam pisać tego bloga, ale jakoś weny i czasu zabrakło. Jednak oficjalnie w dniu dzisiejszym stawiam kropkę, odwracam stronę i zaczynam na nowej pustej kartce, nie tylko bloga ale i życie. Niczego nie obiecuję, niczego dokładnie nie planuje bo życie uczy niestety, iż przynosi to często wyłącznie rozczarowania. A ja chcę żyć pełną parą, brać z życia pełnymi garściami, budzić się i zasypiać z uśmiechem na twarzy, zawsze widząc światełko w tunelu i nie zamartwiać się błahostkami. Wiem to trudne, ale będę się starać z całych sił, bo jak to ktoś kiedyś mi powiedział:

"To jest największe nieszczęście - nie wyżyć życia!"

Co do jak na razie skromnej treści mojego bloga, nie zakładam żadnych myśli przewodnich, niech tworzy się sam, będzie bowiem od dziś mówił o wszystkim co mnie interesuje, o wszystkim co mnie otacza, fascynuje i zajmuje na co dzień. Podzielę się zatem z Wami, wszystkim co we mnie siedzi, bo może dzięki temu sama odkryje swoje prawdziwe ja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz